Katecheza II – Żyć na co dzień słowami przysięgi małżeńskiej

Przysięga małżeńska zaczyna się od słowa „ja” … to osobowe „ja” ma tu kluczowe znaczenie. Oznacza, że to właśnie ja osobiście biorę ciebie za żonę czy za męża; to moja autonomiczna, świadoma i dobrowolna decyzja. To znaczy także, że nikt mnie do tego nie zmusza, ani nie zachęca. Słowo „ja” oznacza również, że decyzję o małżeństwie podejmuję jako cały człowiek. To nie jest jedynie decyzja mojej woli; to decyzja, która promieniuje z całego człowieczeństwa i która angażuje człowieczeństwo: ciało, świadomość, emocje, sumienie, wolność, aspiracje, priorytety, sferę moralną, duchową i religijną. 
„Biorę ciebie za żonę/za męża” – te słowa wskazują na pewien dynamizm; oznaczają, że małżonek staje się odtąd dla mnie kimś absolutnie wyjątkowym. To nie będzie zaledwie mój partner czy partnerka, albo ktoś, z kim zwiążę się jedynie na zasadzie próby. Wziąć kogoś za żonę czy za męża to publicznie zadeklarować, że od tego momentu ta osoba staje się dla mnie kimś najważniejszym na ziemi. Jezus wyjaśnia, że „opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem”. Te słowa przysięgi małżeńskiej to publiczne zadeklarowanie tego, że innym osobom nie wolno budować ze mną więzi tak silnej i tak intymnej, jaka jest właściwa jedynie dla małżonków. 
„… i ślubuję Ci miłość…”. Miłość na wzór Chrystusa, ponieważ żadna inna miłość nie jest miłością prawdziwą. Ten centralny element przysięgi małżeńskiej oznacza, że narzeczeni nie ślubują sobie jedynie pożądania, zakochania, tolerancji czy akceptacji, lecz autentyczną miłość! Wzorem dla małżonków nie jest więc jakakolwiek miłość, lecz wyłącznie ta miłość, jakiej uczy nas Jezus i jaką On pierwszy nas ukochał: bezwarunkowo, w dobrej i złej doli, i aż do śmierci. Chrystus, który umiłował Kościół tak, jak mąż ma kochać – z wzajemnością – swoją żonę, uczy nas miłości ofiarnej i czułej, a jednocześnie miłości mądrej; takiej, która wyraża się na różne sposoby, dostosowana jest do sytuacji i zachowania kochanej osoby. Miłość oznacza także to, że w każdej sytuacji małżonkowie będą się wspierać i sobie pomagać. Miłość to w końcu nieustanna próba dialogu. 
„… i ślubuję Ci wierność…”. Oznacza to, że małżonkowie są lojalni i wierni wobec siebie nie tylko wtedy, gdy przebywają ze sobą twarzą w twarz, ale również wtedy, gdy kontaktują się z innymi ludźmi. Wierność oznacza wolność od nieczystych spojrzeń, myśli czy pragnień w odniesieniu do kogokolwiek. Oznacza również, że w sytuacjach konfliktowych ze światem zewnętrznym, mąż i żona stoją po tej samej stronie i wspierają siebie nawzajem. Ewentualne kwestie sporne wyjaśniają sobie w cztery oczy. Są sobie wierni i bliscy w każdej sytuacji. Wierność to także potwierdzenie wyłączności dokonanego wyboru.
„… i ślubuję Ci uczciwość małżeńską…”. To bezwzględna lojalność małżonków względem siebie w każdej sprawie i sytuacji. Uczciwość wyklucza kłamstwo czy oszukiwanie małżonka w czymkolwiek. Zakłada natomiast wzajemną szczerość oraz otwarte mówienie sobie nawzajem o tym, co ewentualnie niepokoi jedną ze stron. Uczciwość to troska o dobro i szczęście współmałżonka. To znaczy lepiej poznawać i lepiej rozumieć siebie nawzajem. Uczciwy mąż i uczciwa żona nie wykorzystują wiedzy o słabych stronach małżonka po to, by zadać ból; nawet w sytuacji rozczarowania czy konfliktu. Uczciwość wiąże się też ze świadomością, że jeśli między małżonkami pojawiają się jakieś konflikty czy nieporozumienia, to zwykle wina leży po obydwu stronach. Kochający się małżonkowie wiedzą, że uczciwość – podobnie jak wierność – jest niepodzielna i że złamanie uczciwości w jednej sprawie, prowadzi do nieuczciwości także w innych dziedzinach życia.
„… oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci…”. To potwierdzenie tego, że miłość jest bezwarunkowa i nieodwołalna, że nie ma nic wspólnego z „wolnymi” – od wierności i odpowiedzialności – związkami, z rozerwalnym kontraktem cywilnym czy z konkubinatem. Małżonkowie ślubują sobie nawzajem, że z miłością będą odnosić się do siebie nawzajem zawsze i wszędzie, w dobrej i złej doli, aż do śmierci. Nie pozostawią siebie nawzajem w żadnej sytuacji i w żadnej potrzebie, w zdrowiu i chorobie, w radości i cierpieniu, w bogactwie i w niedostatku. 
„…Tak mi dopomóż, Panie Boże w Trójcy Jedyny i wszyscy święci!” Ostatni element przysięgi oznacza, że oboje narzeczeni mają świadomość własnych ograniczeń i słabości. To prośba skierowana do Pana Boga o Jego błogosławieństwo, i pomoc oraz wsparcie od świętych patronów. Okazywanie sobie na co dzień, w radości i smutku, w zdrowiu i chorobie, w dobrych i trudnych chwilach, miłości wiernej, cierpliwej, ofiarnej, mądrej, czułej i płodnej jest możliwe tylko mocą przyjaźni z Bogiem. A to oznacza troskę męża i żony o wspólne wzrastanie w przyjaźni ze Stwórcą, który stworzył nas z miłości i powołał do miłości. Kochający się małżonkowie razem się modlą, razem przeżywają Eucharystię, razem korzystają z innych sakramentów. Najlepszą gwarancją wzajemnej miłości aż do śmierci będzie to, że największym marzeniem małżonków będzie wspólne dorastanie do świętości! 


 Opracował: ks. Karol Nędza